Obejrzałam przed chwilą wyprowadzanie pod eskortą człowieka, który na śmierć zatłukł dwuletnią dziewczynkę. Ochrona policyjna konieczna była ze względu na rozwścieczony tłum, gotów do linczu. A przecież nie wolno dopuścić, by okrutnego mordercę spotkała zasłużona kara, prawda?
To, co mną najbardziej wstrząsnęło, to fakt, że mężczyzna był już wcześniej skazany, za pobicie sześciomiesięcznego dziecka ze szczególnym okrucieństwe.
To co, czekamy, aż po odsiedzeniu wyroku zakatuje następne dziecko?