http://www.polskatimes.pl/artykul/1076890,justyna-biegaj-za-to-ci-placimy-panienko,id,t.html
Paweł Zarzeczny, świetny felietonista, napisał o naszym skarbie narodowym - Justynie Kowalczyk. Skarb nasz jest biegaczką narciarską, która odmówiła biegania. To się Zarzecznemu nie spodobało, i przejechał się po biednej kobecie w sposób niebywale wręcz chamski. W felietonie obrzucił Kowalczyk takimi słowami, że po prostu nie wiem, czy mi Administracja tego nie wytnie. Jak napisał o tym incydencie eden z dziennikarzy na Twitterze:
"Zarzeczny może mieć rację. Problem w skrajnie chamskiej formie. Jednak do kobiet tak się nie zwracamy."
No, otóż to właśnie. Merytorycznie może mieć Zarzeczny rację, ale ta forma ... Nie dziwi mnie, że akurat dziennikarze - znani ze swojej powściągliwości w języku, co wielokrotnie miałam okazję podziawiać - a, co tam skrupulatność, można mówić wręcz o puryzmie! - nie mogą przeboleć tego skrajnie chamskiego zachowania. No, bo jak tu można zdzierżyć, że do Justyny Kowalczyk ktoś ośmielił się zwrócić per "panienko"?!!!
Podobno co wrażliwsze dziennikarskie okazy mdlały, czytając o tym chamskim wyskoku Zarzecznego!
A ja sobie myślę: jsk trzeba mieć narąbane w łbie, żeby szczytować z powodu takiego głupstwa? Ważniejszych problemów w Polsce już nie ma? ...
A po drugie - ileż trzeba mieć w sobie hipokryzji, żeby oburzać się użyciem słowa "panienka", gdy samemu obrzuca się adwersarzy słowami naprawdę mięsistymi? ...
No, i po trzecie: rozumiem, że użycie słowa "panienka" w stosunku do dojrzałych kobiet mogło mięc dla starych panien przykry wydźwięk w XIX wieku - ale podejrzewać Justynę Kowalczyk, że cierpi z powodu staropanieństwa - DOPIERO TO jest policzkiem dla tej kobiety .....
Magdalena Samozwaniec napisała, że aktorzy to nie ludzie - no, bo jaki człowiek zniósłby tylle, ile musi znosić aktor choćby od reżyserów? ... A ja dodam od siebie, że również dziennikarze nie są ludźmi ... To są jacyś przybysze z kosmosu, niemający pojęcia o niczym na Ziemi!