Animela Animela
397
BLOG

Sorry. Takich mamy patriotów!

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 3

                                                                       Motto:

                                                                       „Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje" 

                                                                        Minister Spraw Wewnętrznych

 

              Afera taśmowa? Afera podsłuchowa? A może, jak chcą internauci, afera "ch.jowa" - od najczęściej używanego przez jej bohaterów słowa? ... Nic z tego. Ta afera nie jest aferą. Wyraźnie nam to oznajmił w poniedziałek primus inter pares, czyli szef polskiego rządu. Polskiego - czyli państwa, które - wedle prywatnego, pewnie więc szczerego, przekonania Ministra Spraw Wewnętrznych - istnieje tylko teoretycznie. W praktyce, uważa MSW, państwo nie istnieje, ponieważ instytucje państwa nie są w stanie ze sobą współpracować.

             Gdyby te słowa powiedział Kaczyński, lemingom zajady popękałyby ze śmiechu. Państwo polskie nie istnieje? Tak? A to oszołom, opozycja pozasystemowa - Polska jeszcze nigdy nie była tak potężna, jak obecnie, cały świat patrzy na nas z podziwem, a ten moher nie potrafi docenić, gupek jeden. W dodatku kurdupel!

             Niestety, tak się składa, że druzgoczącej oceny "potężnej Polski" dokonał nie Kaczyński, ani nawet nie szeregowy PiSior, tylko najlepszy z najlepszych. Perła w koronie Premiera. Wykształcony, postępowy, PO-wiec jeśli nie z legitymacji partyjnej, to przynajmniej z ducha. No, i minister. Jedna z tych kilkunastu osób w państwie (być może nawet potężnym, ale niedziałającym i nieistniejącym), które mają PRAWDZIWĄ wiedzę na temat działania struktur państwa. Jeśli ON tak mówi, to tak jest. Po prostu. Skoro ON twierdzi, że państwo polskie praktycznie nie istnieje, to znaczy, że jest to wiedza nabyta w najlepszym możliwym miejscu: w gabinecie ministerialnym. Teraz, jeśli ktoś zechce chwalić działanie państwa polskiego, to naraża się na to, że minister Sienkiewicz pozwie go do sądu za kłamstwo :)

             Na poniedziałkowej konferencji premier wyznał, że w podsłuchanych rozmowach najgorsze jest to, że zostały podsłuchane. Do samych bohaterów nieafery ma tylko troszkę pretensji o mało parlamentarny język - jednak, jego zdaniem, nie było tam złamania Konstytucji. Według premiera, podsłuchana rozmowa toczona była nie przez dwóch macherów od niedopuszczenia opozycji do władzy, tylko przez patriotów zatroskanych o stan państwa. Mężowie stanu, po prostu ...

            Naturalnie, na wszystko można patrzeć w różny sposób. Ja tam jestem jednostką wyjątkowo łagodnie nastawioną do otoczenia, więc chętnie wierzę prawie we wszystko - czasem jednak mówię "sprawdzam".

            Jeśli założyć, że w podsłuchanej rozmowie panowie rzeczuwiście troszczyli się wyłącznie o dobro Polski, to oczywiste jest, że stan określony przez MSW - "państwo polskie istnieje w teorii" - nie jest czymś, co Polsce służy. W intetesie Polaków jest, żeby państwo istniało w praktyce - to jasne. Jeśli więc tak ważny minister ma wiedzę, że państwo nie działa, to powinien jakoś temu zaradzić.

            Niestety, w rozmowie (podobno podsłuchanej prawie rok temu) jakoś nie padają żadne propozycje naprawy państwa polskiego ... Przeciwnie - padają propozycje, jak to państwo pogrążyć jeszcze bardziej (bo do tego się sprowadza omijanie reguł demokracji dla wygrania wyborów za wszelką cenę). O ile mi wiadomo, takie propozycje nie zostały też złożone (w postaci stosownych ustaw) przez Pana Ministra w Sejmie.

           Wygląda więc na to, że jednak Pan Premier myli się boleśnie, uważając panów za patriotów - bo przecież Premier nie kłamał nam wszystkim w żywe oczy, wiedzać o pobudkach panów jeszcze lepiej, niż ja :)

          

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka