Animela Animela
1867
BLOG

Mowa nienawiści "Charlie Hebdo"

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 115

Jak kilka razy wcześniej, tak i dziś pozwolę sobie prosić Państwa o małe ćwiczenie: zamykamy oczy i wyobrażamy sobie najnowszy numer "Gościa Niedzielnego", a w nim satyryczny rysunek: Naczelna Feministka Kraju kopuluje z kozłem. Inny: Nadredaktor z wielkiej gazety codziennej stoi nad sedesem z wyraźną brunatną zawartością i właśnie tę zawartość pakuje do najnowszego wydania. Albo: najpiękniejsza stokrotka polskiej telewizji wypięła swój zgrabny goły (...) do kamery, a napis w dymku głosi: "Właśnie tu mam prawdę". No, to jeszcze na koniec: dwóch panów (napis: świeżo poślubieni) stoi przed urzędnikiem ds. adopcji - następny rysunek pokazuje, jak jeden z nich wykorzystuje seksualnie chłopca, zaś "mąż" mówi: "Dajemy mu miłość" ...

To teraz proszę powiedzieć, jaka byłaby reakcja władz, co zrobiłyby bojówki lewackie, a co powiedziałaby opinia publiczna? ... Oczywiście, redakcja za szerzenie "mowy nienawiści" dostałaby taką karę, że nie wygrzebałaby się finansowo już nigdy, lewackie bojówki, wzmocnione posiłkami z Niemiec, rozniosłyby gmach na strzępy, a ludzie wstydziliby się coś takiego wziąć do ręki.

A przecież taki właśnie jest poziom "Charlie Hebdo"! Najbardziej prymitywne, odrażające, womitalne skojarzenia. Nie ma w tym żadnej głębszej myśli - jeśli do czegoś pasuje określenie "mowa nienawiści", to właśnie do tego kloacznego czasopisma. Jest to tylko i wyłącznie obrażanie pewnych grup społecznych, których się nie lubi. Jest to najzwyczajniejsza szczujnia, żerująca na najniższych instynktach niedouczonych ćwierćinteligentów. Nie ma to absolutnie nic wspólnego z wolnością słowa. Moja śp. Matka, gdyby coś takiego zobaczyła, to pewnie poszłaby sobie umyć dłonie i oczy ... Po prostu - pewne rzeczy nie uchodzą w dobrym towarzystwie. No - nie puszcza się bąków w salonie, nie smarka w rękaw i nie czyta się kloacznej prasy.

A przecież czasopismo świetnie wiedziało o zagrożeniu. Już wcześniej zdarzały się ataki z powodu karykatur Mahometa. Muzułmanie wysyłali ostrzeżenia. Jednak redakcja kontynuowała swoje ohydne "dzieło" poniżania pewnych grup ludzi z powodu np. wyznania (co jest zakazane np. w Polsce konstytucujnie, a i we Francji chyba też), więc niejako stała się współwinna tego, co się obecnie dzieje we Francji.

Oczywiście, nie usprawiedliwiam terrorystów. To, co zrobil, było straszne. Niemniej jednak, co kobiecznie trzeba podkreślić, wieloletnie CELOWE PONIŻANIE wyznawców Proroka też uważam za ohydne.

Obecnie wiele redakcji przedrukowuje te ohydne, obrzydliwe pamflety w geście fałszywie rozumianej solidarności. Rząd francuski przyznał pismu dodatkową dotację. Widać, że lewackie szaleństwo umacnia się i pewnie będzie trwać tak długo, aż wszyscy zginiemy w męczarniach.

Nie - ja nigdy nie będę Charlie. Nigdy.

Składam serdeczne wyrazy współczucia rodziom ofiar terrorystycznych zamachów.

 

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka