Ewuś (Eletroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniodawców) był tworzony w latach 2011-2-12, a wszedł w życie z początkiem stycznia 2013. To znaczy - zaraz tam wszedł! ... Miał wejść, ale zafundował pacjentom kilkudniowy horror z powodu złego funkcjonowania. Jak można się dowiedzieć z prasy, jego przygotowanie kosztowało ponad 13 milionów złotych polskich. Tłumaczono to oszczędnościami, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia miał odnieść z powodu lepszej selekcji pacjentów nieubezpieczonych, czyli: niemających prawa do leczenia w przychodniach państwowych. Jak wynika z dostępnych źródeł, ministrem zdrowia w inkryminowanych latach był Bartosz Arłukowicz, jego więc należałoby obarczyć odpowiedzialnością za te pieniądze ciśnięte w błoto.
Dzisiejszą notkę powinnam w zasadzie dedykować Komitetowi Obrony Demokracji. To dla nich po prostu wymarzona sprawa - bowiem Ministerstwo Zdrowia, wbrew Konstytucji, wykluczyło miliony osób (którym te świadczenia się należą jak psu zupa) z państwowego lecznistwa!
Proszę sobie zerknąć na przytoczony przez mnie fragment Konstytucji:
"Art. 68. 1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. (..."
Widzą Państwo? Tu nie ma miejsca na żadną interpretację (choć pewnie Trybunał Konstytucyjny jakoś potrafiłby uzasadnić, że równowaga budżetowa jest wartością większą, niż jakiś tam przepis Konstytucji ..): władze publiczne mają psi obowiązek zapewnić każdemu obywatelowi równy dostęp do lecznictwa publicznego. Każdemu - biednemu czy bogatemu, czy całkowicie pozbawionemu forsy: cała służba zdrowia finansowana ze środków publicznych ma być równo dostępna dla każdego.
Da ktoś radę mi wytłumaczyć, jakim cudem przy tak jednoznacznie sformułowanym przepisie Konstytucji Bartosz Arłukowicz, Minister Zdrowia, wydał ponad 13 milionów budżetowych pieniędzy po to, by lepiej odróżniać świadczeniobiorców uprawnionych od nieuprawnionych? ....
Pozwolę sobie jednocześnie zaznaczyć niedbale i od niechcenia, że ja tu widzę DWA delikty konstytucyjne: po pierwsze - wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto, co narusza mityczną zasadę równowagi budżetowej, i po drugie - niezgodne z Konstytucją wykluczanie z publicznej opieki zdrowotnej osób, które nie mogą się pochwalić ubezpieczeniem.
(No - Ewuś zrobił łaskawy wyjątek i dzieci do lat osiemnastu objęte są prawem do leczenia bez segregowania na lepsze czy gorsze.
Naturalnie, jeśli się okaże, że Arłukowicz tylko spił śmietankę, a pomysłodawczynią była jego poprzedniczka, Ewa Kopacz, zgadzam się w tytule zastąpić pana Bartosza panią kobietą. Nie jestem ortodoksyjna.
