Jeszcze za czasów mojej młodości było pewnikiem, że niemowlę urodzone wcześniej, niż w siódmym miesiącu ciąży, nie ma żadnej szansy na przeżycie. Obecnie znalazłam informację, że najmłodszy wcześniak, który przeżył, miał 21 tygodni i 6 dni. To coś koło czterech miesięcy, prawda? ... A przecież medycyna robi stałe postępy i pewnie za jakiś czas dowiemy się, że najmłodszy wcześniak ma dwa miesiące, miesiąc, dzień ... I to, myślę, kończy idiotyczną dyskusję z cyklu "ile aniołów mieści się na główce od szpilki", czyli "kiedy człowieczeństwo wstępuje w człowieka". Ono tam zawsze jest!
Wyobraźmy sobie następującą sytuację: pewnien hodowca koni arabskich swoją klacz, za ciężkie pieniądze,, pokrył wielokrotnie nagradzanym ogierem Randka wydała owoc: klacz zaszła w ciążę. Niestety, niekukaty (lub przekupiony przez konkurencję) pracownik dosypał klaczy do paszy tego, co dosypano w Janowie, i klacz poroniła. Hodowca oskarżył pracownika, a sąd przychylił się do jego pozwu i zasądził od pracownika odszkodowanie za utratę - nie, nie zarodka. Nie embrionu. Małego konia. Maleńkiego araba.
Gwałt ... Oczywiście, to jest problem. Trudno wymagać od kobiety, aby wychowywała dziecko gwałciciela. Tyle tylko, że wcale nie ma takiej konieczności: dziecko można oddać do adopcji lub zostawić w katolickim oknie życia lub neutralnym światopoglądowo szpitalu.
A jeśli dziecko urodzi się kalekie? Patrz akapit wyżej. Natomiast jeśli matka zechce mimo wszystko wychować takie kalekie dziecko, to zgadzam się w całej rozciągłości: państwo powinno jej zapewnić odpowiednią pomoc - finansową i każdą inną.
Generalnie - zgadzam się na każdą dyskusję o zabijaniu małych dzieci pod warunkiem, że będziemy mówić prawdę. Jaka tam aborcja? To jest morderstwo; to oczywiste!
Zaś bełkot pomylonych feministek "mój brzuch, moja sprawa", jest oczywistym bełkotem. Raz - bo jeszcze mamy prawa ojca. A dwa: ten bełkot to absolutny prymitywizm, przyrównywalny do prawa białego pana do dysponowania życiem niewolnika.
Warto wreszcie zacząć mówić prawdę. Na przykład to, że w Polsce jest więcej par chętnych adoptować dziecko, niż tych dzieci. Nawet sobie Państwo nie wyobrażają, ile razy słyszałam kobietę lub mężczyznę, którzy mówili z płaczem: "Dlaczego, zamiast usuwać, nie mogą mi oddać na wychowanie?" ... I to RZECZYWIŚCIE jest potworna niesprawiedliwość!
Dlaczego prawo jest surowe dla matki, która zabija dziecko tuż po narodzinach, a miałoby być wyrozumiałe dla kobiety zabijającej dziecko nieco wcześniej? Bo tej drugiej pomógł lekarz? ... No tak: poręcznie mieć kogoś, kto zabije w naszym imieniu!
Swego czasu cała Polska była wstrząśnięta tym, że w beczce z kapustą u pewnej pary znaleziono zwłoki noworodków. Austria przeżyła podobny wstrząs, gdy okazało się, że w zamrażarce w pewnym domu przechowywano podobny "towar". Dlaczego? Skąd ta hipokryzja? Te parę tygodni różnicy?
A może, i w jednym przypadku, i w drugim, kobiety się po prostu spóźniły na "zabieg?" ...
