Cały dzień spędziłam na działce, dopiero więc przed chwilą dowiedziałam się o kolejnym ataku w Niemczech: tym razem Syryjczyk maczetą zabił kobietę, a ranił dwie inne osoby. Pocieszjące w tym jest to, że jakiś przytomny Niemiec, widząc, co się dzieje, plunął na szacunek dla biednych uchodźców i niedoszłego azylanta rozsmarował na chodniku swoim BMW.
Jest też i zła wiadomość - tu co prawda antycypuję, ale jestem pewna, że trafnie, bo też i schemat "myślenia" niemieckich i unijnych urzędników jest skomplikowany niczym konstrukcja cepa. Otóż - lada chwila broń palną będzie JESZCZE trudniej nabyć, niż do tej pory (przez porządnych obywateli - terroryści i szaleńcy z nabyciem nie mają najmniejszych problemów). Mało tego: zapewne w trybie ekspresowym zostanie nam zafundowany zakaz noszenia maczet (i innych broni białej) po ulicach. Ze skutkiem wiadomywm - Bogu ducha biały teraz już niczym się nie obroni ...
(Na marginesie - podpowiadam unijnym biurwom: utrudnijcie dostęp do BMW, bo - jak widać - może to być śmiertelnie skuteczna broń!).
Na koniec zostawiam prawdziwą małmazyję: niemiecka minister obrony - kobieta, niestety, niestety - chce otworzyć Bundeswehrę na ... uchodźców z Syrii ...