"Młodzi ludzie muszą widzieć swoją przyszłość w Polsce" - powiedział Grzegorz Schetyna, charyzmatyczny przywódca Platformy Obywatelskiej. A skoro muszą, to jestem dziwnie pewna, że tak będzie. Jak w tym starym dowcipie, kiedy kolega zapytał kolegę, który niedawno się ożenił: - To teraz musisz być bardzo szczęśliwy? .... na co młody żonkoś odpowiedział: A owszem - muszę ....
Źli ludzie natychmiast zaczęli dowcipkować, że pewnie Schetyna zamierza zamknąć granice, więc młodzi nie będą mieć wyjścia i faktycznie tę przyszłość będą zmuszeni ułożyć sobie w tenkraju ... ja jednak myślę, że Umiłowany Przywódca rzeczywiście szykuje się do pokazania młodzieży lepszego świata tu i teraz. A trzeba pamiętać, że partia-matka Białego Kła ma w tym nielichą wprawę. Mam na myśli realizację wyborczego hasła PO: By żyło się lepiej (wybranym).
Cofnijmy się pamięcią do roku 2012. O roku ów, w którym, zgodnie z obietnicami PO, Warszawa miała mieć DZIAŁAJĄCĄ drugą linie metra (całą, a nie tak, jak dziś - kawałek), sieć autostrad (tu jest postęp - kilka dni temu ukoczono ostatni odcinek autostrady, która miała być gotowa na Euro), i tak dalej, i temu podobne obietnice na wyrost.
Jedno natomiast Platformie udało się bez pudła: zbudować ekskluzywną restaurację "Reach & Pretty", Była to ponoć knajpa bardzo ekskluzywna, obłędnie droga, na poziomie Las Vegas albo nawet bardziej - specjalnie po to, by strudzeni dygnitarze rządu PO-PSL mogli podejmować swych zagranicznych odpowiedników na odpowiednim poziomie (najwidoczniej wszystkie pozostałe speluny w Polsce tego kryterium nie spełniały). Dość dodać, że sam Sławku Nowaku był tam zaprzyjaźniony z szatniarzem!
No i do takiej właśnie tancbudy (sama widziałam na wideo, jak jedna taka modelka tańczyła nago na barze) starszyzna PO zaprosiła kiedyś młodzieżówkę PO. W nagrodę za ten trud, jaki młodzieżówa włożyła w organizację Euro 2012 (znaczy - tak brzmiał przekaz ofiacjalny, którego nie śmiem podważać. Ponieważ jednak ani starszyzna, ani młodzież PO, nie przygotowali Euro, to z pewną taką nieśmiałością myślę o tym, za co TAK NAPRAWDĘ nagrodą był wieczór (złośliwi twierdzą, że raczej noc przedłużona śniadaniem) w R&P ...
Jeśli więc p.Schetyna o ujmującym uśmiechu będzie pamiętać o tych dobrych wzrocach, to ma dużą szansę, że faktycznie porwie za sobą jakąś grupę młodych ludzi. Młodych, partyjnych, ambitnych. I głodnych.
Coś mi się w głowie kołacze, że "R&P" już nie istnieje, ale chyba Pędzący Królik (znany z afery hazardowej) też ma jakąś moc uwodzenia młodych? Bo "Sowa i Przyjaciele" tudzież "Amber Room" to już na pewno.
Zwłaszcza, że ponoć gang zuchwałych kelnerów już zneutralizowany ... I podobno Schetynę jako herszta wskazują bynajmniej nie wszyscy z nich!
Komentarze