Animela Animela
2767
BLOG

Pieszy na pasach? Rację ma Łukasz Warzecha

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 177

Poseł Janusz Wojciechowski, którego nie sposób nie cenić zarówno ze względu na kompetencje, jak i zaangażowanie w charytatywną pracę na rzecz Dudapomoc, powrócił do inicjatywy zmiany przepisów w taki sposób, aby pieszy nie tylko na przejściu (jak obecnie), ale również przed nim miał bezwzględne pierwszeństwo (link na dole). Od razu dodam, że taki pomysł to nic nowego - podobne rozwiązania funkcjonują w innych państwach Unii Europejskiej (w niektórych jednak prowadzone są burzliwe dyskusje na temat likwidacji tego obowiązku).

Pomysł sam w sobie nie jest może zły (aczkolwiek bywa uciążliwy i niebezpieczny zarówno dla kierowców, jak i dla pieszych), a jednak jestem stanowczo przeciwko jego wprowadzeniu w Polsce. Powody w zalinkowanej notce Łukasza Warzechy, najinteligentniejszego z naszych dziennikarzy, nie zamierza więc niepotrzebnie po nim powtarzać - proszę przeczytać tekst i już. Ja podkreślę tylko jeden aspekt, poruszony przez publicystę, ale stanowczo zbyt słabo - a zasługuje na podkreślenie.

Warzecha slusznie zauważył, że poseł Wojciechowski, rozpoczynajac swój tekst od zdania "Pod Sochaczewem, na przejściu dla pieszych, obok szkoły, samochód najechał na matkę z wózkiem. Dziecko zginęło.", w zasadzie na samym wstępie zamknął dyskusję celnym strzałem w kolano. Własne.

Bo o czym my, do diaska, mamy dyskutować, skoro Polska jest państwem pieszych BEZKARNIE rozsmarowywanych na przejściach dla pieszych? ... Tudzież, generalnie, bezkarnych kierowców! Bezkarnych oczywiście wtedy, gdy są to osoby bogate lub wpływowe ...

Przykłady? Proszę bardzo: Henryk Wujec w lutym 2014 r. potrącił NA PASACH pieszego, króry w ciężkim stanie (przeszedł kilka operacji) znalazł się w szpitalu. Do wypadku doszło, ponieważ Henryk Wujec, doradca prezydenta Komorowskiego, wyprzedzał samochód, który przepuszczał pieszego!!! Wujec do tej pory grasuje na wolności i zdaje się, że nadal ma prawo jazdy - przynajmniej nie słyszałam, aby mu je odebrano.

Otylia Jędrzejczak, znakomita polska pływaczka, w 2005 r. spowodowała wypadek (wyprzedzała kolumnę samochodów powoli jadących w korku - przekleństwo polskich dróg i chamstwo przepotworne), w którym zginął jej brat. Jędrzejczak została skazana na 9 ... nie, nie lat. Miesięcy. I nie więzienia, tylko ograniczenia wolności - przez tych 9 okrutnych miesięcy musiałą wykonywać ,,, prace społeczne. Odebrano jej też prawo jazdy. Na calutki rok. Prawda, że można się popłakać ze złości (na miejscu medalistki, rzecz jasna!).

Krzysztof Hołowczyc przekroczył dozwoloną prędkość o 114 km (jak twierdzi policja na podstawie rejestratora) lub o 71 (jak stwierdził sąd na podstawie "wedlemegowidzimisię". Hołowczyc mandatu nie przyjął, bo uznał, że urządzenie policji jest nieprecyzyjne. Jak się okazuje, sąd się do tego stwierdzenia przychylił ... Na magrinesie - jeśli ktoś na drodze krajowej przekracza prędkość o ponad 100 km, to znaczy, że frunie ponad 200 - i nie ma najmniejszych szans na zatrzymanie się przed żadnym przejściem.

Maciej Zientarki i Jarosław Zabiega, jadąc czerwonym ferrrari z prędkością ok. 200 hm/h, uderzyli w słup podtrzymujący estakadę na warszawskich wyścigach (http://www.tvn24.pl). Drugi z panów posiósł śmierć na miejscu  A co dalej, to proszę sobie przeczytać we fragmencie z Wiki, bo mnie po prostu brak słów!

"27 lutego 2008, jadąc wraz z Jarosławem Zabiegą (motoryzacyjnym dziennikarzem Super Expressu), spowodował poważny wypadek samochodowy na ulicy Puławskiej w Warszawie Jarosław Zabiega zginął na miejscu. We wrześniu 2010 roku dziennikarz usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby. 3 stycznia 2013 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał go za winnego spowodowania wypadku i skazał na 3 lata pozbawienia wolności oraz 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów[4], po apelacji dziennikarza wyrok został skrócony do 2 lat.W połowie 2012 roku Zientarski powrócił do działalności testera samochodów (jako pilot)[6] oraz komentatora filmów produkowanych przez internetowy serwisu Trynid".

Rozumiecie to Państwo? Tester, kur..czę, samochodów!!!!

No i na koniec przypadek, którego byłam nie tylko naocznym świadkiem, ale i mimowolnym uczestnikiem. A.D. 2012, podczas przesławnego Euro 2012, jechaliśmy trasą Suwałki-Warszawa - ja, nasz nastoletni wówczas syn i ja. Prędkość: przepisowa do bólu, czyli 90/h. Za Legionowem dopadł nad policyjny radiowóz na sygnale, zwolnił na ułamek sekundy, a policjant na miejscu pasażera pokazł nam kciukiem na pobocze. Mój maz (na szczęście on prowadził) również w ułamku sekundy ZJECHAŁ NA POBOCZE, hamując do oporu i starając się nie stracić przyczepności. Udało się - jestem absolutnie przekonana, że dzięki naprawdę niespotykanemu refleksowi i ogromnemu doświadczeniu męża. A gdy mąż walczył z poboczem, hamulcami i siłą przyciągania, minęło nas kilka samochodów z prędkością celebrycką - naszym zdaniem (a oboje jesteśmy kierowcami od lat) dobrze ponad 200/h. Policja polska eskortowała kolumnę sportówców, narażając uczestników ruchu drogowego na wypadki, choć - o ile mi wiadomo - nie ma takich przepisów, które dawałyby uprzywilejowanie w ruchu mistrzom olimpijskim ..

Tak więc, panie pośle Wojciechowski, najpierw należy doprowadzić do sytuacji, gdy już istniejące przepisy będą egzekwowane, a sprawcy przestępstw drogowych będą ścigani i osądzani. WSZYSCY - również ci ze świecznika.

Jestem święcie przekonana, że obecnie danie pierwszeństwa pieszym PRZED skrzyżowaniem skończy się po prostu hekatombą.

http://wpolityce.pl/polityka/305390-dosc-setek-smierci-na-przejsciach-dla-pieszych-dac-pieszym-bezwzgledna-ochrone-na-pasach-albo-te-pasy-zlikwidowac

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/305497-ochrona-pieszych-wedlug-janusza-wojciechowskiego-czyli-magiczny-populizm

http://www.se.pl/brak-kategorii/prkuratura-wyslala-akt-oskarzenia-henryk-wujec-prezydencki-minister-stanie-przed-sadem_423485.html

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka