No oczywiście - tego można było się spodziewać. Po ostatnim trzęsieniu ziemi we Włoszech burza - społeczeństwo podzielone na dwie połowy. Jedna opłakuje zmarłych, a druga - rozdrapuje rany. Włosi ... ten wrzód na pięknym licu Europy. Czarnosecinne monstra ruszyły do ataku! Mimo, że w trzęsieniu ziemi we Włoszech w ubiegłym tygodniu zginęli ci z prawej i z lewej strony, to opozycja nie potrafiła się powstrzymać przed politycznym wykorzystaniem kataklizmu. A przecież wiadomo: jak się zatrzęsło, to i pierdynęło1) ...
We Włoszech wielkie zamieszanie po ubiegłotygodniowym trzęsieniu ziemi: źli ludzie brużdzą i szukają dziury w całym: że to niby te domy, co zostały zburzone w czasie trzęsienia, to może niewłaściwie zostały postawione. Że niby, panie dzieju, jakieś dziwne kanty się działy z przydzielaniem zezwoleń budowlanych ... A społeczeństwo włoskie - wiadomo, motłoch! - siedzi cicho, nie organizuje Zgromadzenia Ojców Olimenciarzy ... Podludzie!
A mnie się przypomniał Smoleńsk i apel odpowiedzialnych: nie wykorzystujcie tego politycznie! ... A przecież nie jest trudno zauważyć analogie między Polską a Włochami - i odzyskiwaniem niepodległości przez oba państwa! Włosi, w końcu tłamsieni dłużej niż Polacy,potrafili się upomniec o sprawiedliwość - Polacy do tej pory wstydzą się przyznać, że katastrofa smoleńska była dziwnie podejrzana. A im bardziej polskie miejscowe "elity" zakrzyczają ten "epizod", tym bardziej jest on intrygujący.
Ale to Włosi mają państwo "trochę" dlużej, niż trwa Polska. I to z Włochów powinniśmy czerpać wzorce, jeśli chodzi o państwowość.
Więc ... co tam się stało w tym Smolensku?....
1) copyrignt by Edmund Klich. No ... z modyfikacją ....
