Powiem szczerze: do niedawna jeszcze miałam podejrzenia, że ONI - sędziowie - trzymają jakiegoś asa w rękawie. Że mają przygotowaną jakąś wredną sztuczkę, finezyjnie przygotowaną prawniczą zasadzkę, w którą Prawo i Sprawiedliwość wejdzie jak w maso. Że czymś nas zaskoczą - po ciszu, po wielkiemu ciszu ... jak to kauzyperdy. Najwyższa kasta. Sąd Ostateczny.
A tu, proszę ja Państwa, w sobotę odbył się nawet nie tyle pozaprawny, ile obokprawny kongres sędziów polskich - i co? I nic! A myślałby kto, że przynajmniej coś ... Przyjechało ich ponoć tysiąc, i to wliczając w to sędziów w stanie spoczynku: co na ogólną liczbę 10 000 sędziów czynnych stanowi zwyczajny margines. Tysiąc:"chłopców o twarzach ziemniaczanych bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach" zebrało się w jednym miejscu, wydało z siebie głos (to ważne, by każdy mógł z siebie wydać glos!), ponarzekali, poużalali się nad swą chłopską ... oooops ... ciężką dolą, pochwalili wzajemnie jeden drugiego (jak w dowcipie: Mania! chwalą nas! - A kto? - Ja ciebie, ty mnie!) i zaszlochali publicznie: "Prezydencie, ratuj! ..."
Tym wszakże były wiecowe przemówienia, uchwały, rezolucje (wszystko w trybie "obokprawnym", przypominam!) i apele do prezydenta Dudy, aby wreszcie zdjął z dostojnych sedziów odium szkodników, których społeczeństwo chętnie rozniosloby na widłach, i mianował "legalnie" wybranych sędziów ... Tym był również adres do premier Szydlo, aby wreszcie opublikowała "wyroki" Trybunału Konstytucyjnego.
Uważam, że Prawo i Sprawiedliwość jeszcze nie może odtrąbić ostatecznego zwycięstwa, ale otworzenie butelki z szampanem będzie jak najbardziej na miejscu. Sędziowe z całej Polski - łącznie z Ajatollahem z TK i i panią od "dowód wdzięczności zostawić na parapecie" właśnie przyznali, publicznie (choć obokprawnie), że na dalszą walkę z PiS i JarKaczem zabrakło im amunicji .. Cała zbiorowa mądrość prawnicza "najwyższej kasty" przegrała z TYM Ziobrą. No i z TĄ Szydło - nawet nie prawniczką. No i Kaczyńskim: spiritus movens wszystkich spraw dziejących się w Polsce, władcą much, demiurgiem Dudy, nadzorcą Szydło, karmicielem kotów - i, jak się okazuje, pogromcą NAJWYŻSZEJ KASTY LUDZKOŚCI - SĘDZIÓW!
Zaiste - miniona sobota przejdzie kiedyś do annałów historii ... albowiem, jak to ujął niegyś inny wielki człowiek, "nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym".
Za co dziękuję Strasznemu Jarkaczowi, premier Szydło i prezydentowi. Teraz to już tylko kwestia czasu :)
