Animela Animela
4040
BLOG

Czy PiS zmierza do samozagłady? I - w rezultacie - zguby Polski?

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 137

Kiedy w ubiegłym roku Prawo i Sprawiedliwość wzięło pełnię władzy w Polsce, pewne rzeczy były po prostu oczywiste: PiS po prostu MUSI być lepszy od koalicji PO-PSL. Musi zrealizować obietnice wyborcze, przebudować Polskę i jednocześnie dać radę Unii Europejskiej. A że będą potworne ataki, to było wiadome. Wiadomo też było, że warunkiem zbudowania Dobrej Zmiany będą zupełnie nowe kadry. Jak spod igły.

Ja tylko nieśmiało przypomnę, że gdy PO-PSL sięgnęły po waaadzę, to ich pazerność na stołki była tak wielka, że nawet Jacek Żakowski poczuł się tym (chwilowo) zgorszony. Koalicja nie miała nawet tej odrobiny przyzwoitości, by po katastrofie smoleńskiej, gdy tak szczęśliwy dla nich "przypadek" skrócił kadencje wielu osób z PiS, nie oddali nawet jednego stanowiska. Nawet jednego, malukiego. A jeśli ktoś będzie chciał wspomnieć Marka Belkę, to ja raczę dostać zajadów ze śmiechu!

Niestety, bardzo szybko się okazało, że PiS Dobrą Zmianę buduje na starych, sprawdzonych, PO-wsko PSL-owskich kadrach (plus jeszcze doborowe towarzycho z Gazety Wyborczej). Najpierw w błyskawicznym tempie procedowano ustawę o służbie cywilnej, a potem … pozostawiono stare wygi. Wszędzie – od ambasad i konsulatów, poprzez spółki Skarbu Państwa, aż po urzędy. Efekt był taki, że np. ambasador polski w USA działał oficjalnie i wyraźnie przeciwko PiS, a minister nic z tym nie zrobił. Przecież takiego Sznapsa to Waszczykowski powinien był usunąć tego samego dnia, kiedy sam dostał nominację!  Nominaci z nadania poprzedniej koalicji po prostu nienawidzą PiS i robią wszystko, żeby PiS-iorom powinęła się noga - i to jest tak oczywista oczywistość, że nawet nie ma o czym dyskutować ...

A prawda jest oczywista: Prawu i Sprawiedliwości wolno o wiele mniej! Choćby dlatego, że PO-PSL przez osiem lat skumulowało taki potencjał kadrowy i finansowy, że starczy im na kilka lat trwania w opozycji. A że są to ludzie zdolni do naprawdę wielu podłości, to wiemy nie od dziś, prawda? …

Trzeba też pamiętać, że Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat było w opozycji, więc głód stanowisk jest zapewne ogromny – sytuacja więc, gdy dostępu do koryta nie ma dla swoich, a jest dla starych, sprawdzonych (przez PO-PSL) towarzyszy, musi powodować podskórny ferment.

Gdy poprzednio udało się skrócić „zły okres rządów PiS”, skończyło się na straszeniu. Nie doszło do żadnych realnych rozliczeń (choć, oczywiście, dałoby się to zrobić – PO-PSL dali się poznać jako najwięksi hipokryci świata i ludzie mijający się z prawdą w odległości co najmniej Kilimandżaro, więc daliby radę coś tam wyssać z palca). Nie było jednak woli politycznej – raz, że Tusk myślał, że będzie rządzić wiecznie (a Kopacz przejęła partię na tyle osłabioną, że mogła myśleć wyłącznie o ratowaniu własnej skóry, nie o szukaniu haków na PiS), a dwa, że minione osiem lat to było wyraźne wysyłanie sygnałów: my nie aresztujemy was, wy nie będziecie aresztować nas.

I teraz PiS kieruje się tym samym tokiem myślenia. To jest tak oczywiste, że nawet nie wymaga uzasadniania. Dochodzą do mnie przedziwne informacje o tym, jak to zawiadomienia do prokuratury po słynnym audycie krążą sobie radośnie i beztrosko między ministerstwami a prokuraturą, aby wreszcie gdzieś tam się zapodziać.

Tyle tylko, że – moim zdaniem – Prawo i Sprawiedliwość jest w tak zwanym „mylnym błędzie”. Moim zdaniem opozycja, nauczona bolesnym doświadczeniem ostatniego roku, po przejęciu władzy w końcu dorżnie PiS. I proszę się nie łudzić, że władza na zawsze już zostanie przy PiS. Tak nie będzie – zwłaszcza, że rozczarowanie tempem spełniania obietnic jest naprawdę duże. Moim zdaniem, PiS może przegrać nawet najbliższe wybory parlamentarne – i proszę mi nie mówić, że nie ma z kim. „Razem” pracuje po cichutku, ale – niestety – skutecznie. W dodatku prawda jest taka, że jeśli tylko opozycja się zjednoczy, to będzie mieć przewagę liczebną nad PiS.

Nie jest więc wykluczone, że za trzy lata władzę w Polsce znów przejmie antypis. A wtedy nie będzie przeproś. Trybunał Konstytucyjny zdelegalizuje partię Kaczyńskiego (owszem – obecnie nie będzie skrupułów w przejęciu TK i obsadzeniem go swoimi), a potem nastąpi szybki, lecz intensywny proces dożynania watah. A to poprzez Trybunał Stanu, a to poprzez prokuraturę. Jakieś preteksty zawsze się znajdą.

A Unia Europejska, jeśli do tego czasu przetrwa, to wszystkie działania antypisu przyklepie.

Dlatego albo Prawo i Sprawiedliwość zrobi wreszcie to, co powinno było zrobić prawie rok temu, czyli zabierze się za PRAWDZIWE porządki, albo Polska może się pożegnać z nadzieją na jakąś trwałą zmianę.Nawet na 500+ za bardzo nie ma co liczyć, bo wiele osób, choć bierze te pieniądze, to jednak głównie z NIENAWIŚCI do PiS ...

Prawo i Sprawiedliwość musi sobie uświadomić, że gra idzie o stawkę naprawdę najwyższą. Moim zdaniem - drugiej szansy Polska może nie dostać przez bardzo długie lata. Jeśli teraz PiS spieprzy naszą, wielką, polską nadzieję - na odzyskanie niepodległości, na normalność, na życie na przyzwoitym poziomie - to Polska juz się nie podniesie.

Może to brzmieć patetycznie, ale tak to właśnie widzę.

Dlatego niech PiS pilnuje własnych szeregów - owszem, to jest bardzo wskazane - ale, do jasnej cholery, niech też wreszcie ZACZNIE rozliczać poprzedników! Bo w tej chwili, i to z winy samego PiS, wygląda na to, że zatrudnienie Misiewicza (nota bene - Macierewicz powinien surowo za tę potworną glupotę beknąć) jest o wiele gorsze, niż wszystkie afery Platformy i wiejskich cwaniaczków, co jest po prostu wkurzające dla mnie jako dla wyborcy PiS! Bo żeby tak umieć zakrzątnąć się koło PR, to trzeba miec naprawdę jakieś poważne defekty osobowościowe ...

A co tu  mówić o wybiciu się na niepodległość, skoro Polska nadal idzie na pasku banksterów, którzy rządzą jak chcą? ...

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka