Animela Animela
2214
BLOG

Historia pewnej kradzieży i pewnego chamstwa

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 74

To było tak: na „czarnym proteście”, które piątego października zorganizowano w obronie niezagrożonych praw, użyto zastrzeżonego symbolu „Solidarności” – co, oczywiście, jest naruszeniem prawa. „Solidarność” wystąpiła do prokuratury z zawiadomieniem, że znaku użyto bezprawnie, zaś prokuratura zaczęła poszukiwania organizatorów protestu. W odpowiedzi tysiące osób, przekonanych o bezkarności, wysyła prokuraturze oświadczenie, że to właśnie on/ona byli organizatorami marszu.

A w mojej praworządnej głowie natychmiast zrodziło się pytanie: Po jaką cholerę szukać organizatorów? Przecież zgromadzenia publiczne można organizować wyłącznie po zawiadomieniu stosownych władz, a w zawiadomieniu podaje się nazwiska organizatorów … A przecież protesty na pewno były legalne, prawda? …

Po drugie: na miejscu prokuratury potraktowałabym zawiadomienia „tysięcy internautów” z pełną powagą – tak, jak na to zasługują ludzie poważni. I wszystkie osoby, które się przyznały do organizowania „czarnego protestu”, pociągnęłabym do odpowiedzialności za bezprawne użycie cudzej własności (czyli, pisząc wprost, za kradzież).

I od razu świat zrobiłby się normalniejszy …

Jest jednak jeszcze jedna sprawa, o której „tysiące internautów” nie pomyślało: na proteście użyto również prawnie chronionego znaku „Polska Walcząca”, co jest już nie tylko kradzieżą, ale i profanacją, co niesie z sobą poważniejsze konsekwencje. Warto jednak doprowadzić do skazania wszystkich organizatorów – niezależnie, czy jest ich kilku, czy kilka tysięcy.

A pieniądze wpłacić np. na konto Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci. Oczywiście, ostateczne słowo będzie należeć do sądu, nie do prokuratury, ale byłoby super.

Kilka pieczeni przy jednym ogniu.

 

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka