Animela Animela
1741
BLOG

Rasizm i Uniwersytet Warszawski

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 46

W sobotę 26 listopada 2016 r., około godziny 22.30, na warszawskim Służewiu, doktorant Uniwersytetu Warszawskiego (nie pisałabym o tym, bo to rasizm, ale to UW uważa, że kolor skóry jest najważniejszy, więc nie mam wyboru), Nigeryjczyk z pochodzenia, czyli czarnoskóry, został na środku ulicy mocno uderzony w ramię przez nieznajomego mężczyznę, który następnie prysnął mu gazem w oczy, po czym uciekł. O zdarzeniu poinformowała OKO press dr Izabela Will z Katedry Języków i Kultur Afryki UW. Podkreślam wężykiem: dla mnie kolor skóry chamsko potraktowanego człowieka nie ma najmniejszego znaczenia, bo nie jestem rasistką - piszę o tym WYŁĄCZNIE dlatego, że to właśnie kolor skóry miał WYŁĄCZNIE znaczenie dla pewnej grupy pracowników UW ... w imieniu których serdecznie przepraszam wszystkich, którzy w Polsce przebywają, a przez UW są traktowani jako OBCY. Przysięgam - to tylko taka maniera uniwersytecka, nic typowego dla naszego kraju!

Niestety nie wiemy, czy pani doktor była świadkiem zdarzenia (jeśli tak, to wyrażam najgłębsze oburzenie, że nie puściła się w pościg za napastnikiem), czy tylko przekazuje relację uderzonego – nie wiadomo więc, czy ta relacja odpowiada prawdzie. Zakładam, że tak. Niestety, innego zdania jest Rada Wydziału Orientalistycznego UW, która napisała o POBICIU doktoranta, co – zgodnie z relacją p. dr – nie miało miejsca. Na dole notki podaję link do uchwały Rady, ale też jej tekst (dla tych, którzy mają Internet z limitem).

Od razu zaznaczę, że – zgodnie z treścią uchwały – solidaryzuję się z Nigeryjczykiem i potępiam chuligański wybryk, niemniej jednak muszę zauważyć kilka kwestii.

Nie ma jeszcze dokładnych statystyk za ten rok (boć się jeszcze przecież nie skończył), ale rok 2015 zanotował ponad 800000 przestępstw, co oznacza – ni mniej, ni więcej – że dziennie dokonywano w Polsce 2283 czyny przestępcze (w tym pobicia). Zważywszy na fakt, że w Polsce żyje całkiem spora grupa obcokrajowców, to STATYSTYCZNIE jest niemożliwe, żeby nie padło na przybysza z Afryka czy innego o obcym wyglądzie. Należy się cieszyć, że jest to tak MINIMALNA liczba w stosunku do pozostałych przestępstw!

Po drugie – z faktu, że jakiś chuligan uderzył kogoś w ramię, a następnie psiknął mu czymś w oczy, wyciągać wniosek, że jest to „akt agresji o jednoznacznie rasistowskim charakterze), to jest – przepraszam najmocniej szacowne grono – kompletna degrengolada umysłowa. Wstyd i hańba dla naukowców (wiem, że to humaniści, ale chyba logikę też przerabiali? …), którzy bredzą bez zahamowań, za nic mając sobie obowiązek UDOWODNIENIA lub choćby UPRAWDOPODOBNIENIA swojego stwierdzenia. A skoro grono naukowe z taką dezynwolturą traktuje logikę i przyzwoitość, to śmiało mogę chyba założyć, że to są tytuły naukowe nabyte „za dziuby”. Oczywiście bez urazy – udowadniać nic przecież nie muszę, państwo naukowcy, prawda? …

A może doktoranta pobił chłopak, któremu ten odbił dziewczynę? …

Po trzecie: robienie sobie rzewnych jaj w sytuacji, gdy miał miejsce chuligański wybryk, i dopominanie się działań od państwowych służb, które te działania podjęły, to, przepraszam, znów jakaś kompletna degrengolada umysłowa … A od mediów jakich to działań państwo naukowcy się domagają? Dziennikarze mają się rzucić ścigać chuligana? ....

Luuuuudzie – litości ….

Pozwolę sobie przypomnieć, że na początku września profesor UW został pobity przez menela, ponieważ temu nie podobało się, że tenże prowadzi rozmowę po niemiecku. Wówczas, dla odmiany, list otwarty wystosowali studenci UW, którzy napisali m.in.: „Jako studenci i absolwenci Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego w Warszawie wyrażamy głęboki sprzeciw wobec ataku agresji, jakiej padł ofiarą jeden z naszych profesorów, Jerzy Kochanowski.”. Wtedy pomyślałam sobie, jacy to małomądrzy młodzi ludzie. Teraz, niestety, rozumiem, skąd czerpią wzorce.

Pod artykule o profesorze pobitym przez menela jest link do innego tekstu – o tym, jak to dwóch dwudziestolatków zakatowało swojego znajomego (bynajmniej nie Nigeryjczyka) na śmierć. Za swój czyn zostali skazani na 4,5 roku więzienia. Nie słyszałam, żeby to oburzyło studentów albo wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego …

Nie protestowało też środowisko naukowe, gdy Nataniel siekierą zarąbał dziewczynkę ani wtedy, gdy trzej nastolatkowie skopali trzynastolatka za to, że ten spytał ich o godzinę .. ani w setkach innych przypdkach, którymi z kolei przejmowali się Polacy.

Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że pracownicy naukowi oraz studenci UW są po prostu RASISTAMI, tyle że a rebus. Oni za ludzi uważają wyłącznie członków LEPSZEJ KASTY oraz osoby o odmiennym kolorze skóry .. Niemniej jednak jest to nadal rasizm i dzielenie społeczeństwa na kasty, co jeszcze nigdy w życiu dobrze się nie skończyło!

26 listopada 2016 r. na ulicy Puławskiej w Warszawie został pobity i zaatakowany gazem doktorant Wydziału Orientalistycznego, obywatel Nigerii. Rada Wydziału potępia ten akt agresji o jednoznacznie rasistowskim charakterze. Jest to, niestety, kolejny taki przypadek w naszym kraju. Od służb publicznych domagamy się zdecydowanych działań celem ujęcia sprawców. Ponownie wzywamy władze państwowe oraz media do podjęcia aktywnych działań zmierzających do powstrzymania wypowiedzi i aktów o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym. Jednocześnie apelujemy do całej społeczności Uniwersytetu Warszawskiego o solidarność z naszym doktorantem.”.

http://orient.uw.edu.pl/stanowisko-rady-wydzialu-orientalistycznego-w-sprawie-pobicia-naszego-doktoranta-przyjete-na-posiedzeniu-w-dniu-29-listopada-2016-r/

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka