Od tego trzeba zacząć że :) postępowanie marszałka Kuchcińskiego dnia pamiętnego było poprawne aż do bólu zębów: błazen się wygłupiał i został ostrzeżony, zgodnie z art. 175 regulaminu Sejmu, po raz pierwszy i po raz drugi, a następnie - wykluczony z obrad. Banalna rzecz, najzupełiej lege artis. Błazen, zgodnie z regulaminem, powinien opuścić salę, ale jaki błazen postępuje zgodnie z prawem? ... A że nacpana hołota narobiła wiochy, to marszałek zabrał swoje zabawki i poszedł na sąsiednie podwórko. Co prawda jakaś błaźnica się uskarżała, że nie mogła się dostać do sali bocznymi drzwiai (halo, pani poseł - a oknem pani nie próbowała? albo kanałem wentylacyjnym? ...), ale taka już robota naćpanej hołoty, że musi z siebie robić błaznów.
Cały myk w tym, że - zgodnie z regulaminem Sejmu - posłowie mają PSI OBOWIĄZEK w trakcie obrad pilnować swoich miejsc: tych oznaczonych tabliczkami (tak - TYMI SAMYMI, które później wieśniarstwo odkręca na pamiątkę po zakończonej kadencji). Jeśli więc jedenastego stycznia roku pańskiego 2017 którykolwiek z p-osłów nie będzie siedzieć grzecznie na wyznaczonym mu - tak, właśnie TĄ TABLICZKĄ - miejscu, to prezydium Sejmu wzbogaci się o kwoty kar pieniężnych. A są to kwoty spore, nawet sięgającego trzymiesięcznego wynagrodzenia (nota bene, mam nadzieję, że również obecni protestanci spotkają się z tą samą karą). No a marszałek Kuchciński przeprowadzi posłów do z góry upatrzonej sali, której - mam nadzieję - odpowiednio wcześniej będą pilnować odpowiedni funkcjonariusze.
Że Unia nałoży na nas sankcje? ... A z jakiej niby racji? Że garść błaznów, stęskniona za popijawami u Sowy, drze ryje o nieprawidłowym trybie uchwalenia ustawy budżetowej? ...
No ja bardzo proszę: nie rozśmieszajcie mnie Państwo. Zajady to rzecz niezbyt przyjemna!
Czy PiS prze do przedterminowych wyborów? Od pewnego czasu mam właśnie takie podejrzenia, a moment obecnie jest idealny: opozycja zrobiła sobie taki chlew, że Kaczyński pewnie liczy na większość konstytucyjną.
Takie rozwiązanie ma dużo zalet i miałoby sens, gdyby zostało połączone z wyborami samorządowymi: gdyby zostały przypilnowane - naprawdę, tak, jak to "pańskie oko konia tuczy", to Kaczyński za jednym zamachem zabiły kilka strusi. Z tym, że bez wyborów samorządowych naprawdę nie wolno takiego ruchu wykonać - samorządowe są w tej chwili ważniejsze, niż parlamentarne!
Oczywiście, jest kilka pułapek ... a jedna z nich to "nieprzewidywalność": nigdy nie wiadomo, czy opłaca się dobre zastępować lepszym, bo może wyjść na odwrót. Gdyby jednak PiS faktycznie zmierzał w kierunku skrócenia kadencji Sejmu, i to RĘKAMI OPOZYCJI, to byłby to ruch naprawdę genialny!
