Animela Animela
1105
BLOG

PiSiory i lemingi

Animela Animela PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Pierwszy raz na PiS głosowałam w roku 2007. Wcześniej głosowałam - wstyd się przyznać - na partię Korwina, ale po dwóch latach rządów PiS uznałam, że chcę tak dalej: wzrostu płac, walki z korupcją, szaleńczego tempa budowania mieszkań, patroli policyjnych na każdej ulicy itd.  Pamiętam doskonale próby "dyskusji" ze znajomymi antypisowcami, którzy nie dopuszczali nawet najmniejszej krytyki rządów koalicji PO-PSL. Najgorszymi rozmówcami pod tym względem był mój teść, którzy z kulturalnego, wykształconego, obytego w świecie człowieka przy każdej próbie zadraśnięcia rządów Tuska dosłownie dostawał amoku i zaczynał po prostu wrzeszczeć, wykrzykując "a bo to zabił Blidę" czy inne kretyństwa.  Po katastrofie smoleńskiej do tego arsenału dodał jeszcze, nie tyle wywrzeszczane, ile wysyczane, "Jarosław Polskę zbaw!". Smutna prawda, ale prawda.

Nam, PiS-iorom, Ziemkiewicz (prawem kaduka) przypiął łatwą łatkę sekty - że niby PO to mafia, a PiS to guru Kaczyński i jego wierni wyznawcy. Nic bardziej mylnego, oczywiście, co pisałam już wiele lat temu, a co udowodniło ostatnich kilkanaście miesięcy: my, wyborcy PiS, jesteśmy też (poza najbardziej betonowym kręgiem nielicznych faktycznych wyznawców, którzy - wbrew intencjom - działają na szkodę PiS - najbardziej czujną grupą recenzentów poczynań pani premier, prezydenta, prezesa i ministrów.

A dlaczego, po raz kolejny, postanowiłam o tym napisać? Otóż gdy wracaliśmy z mężem z cotygodniowych zakupów (to znaczy - mąż zakupy przeczekał w samochodzie, słuchając Tok FM, czego ja nie cierpię), trafiliśmy na audycję na temat "autostrad wodnych". Chodzi o pomysł UE, aby największe rzeki wykorzystać do transportu towarowego. Tok Fm było przeciwko, co mnie od razu nastawiło pozytywnie do pomysłu (wcześniej o tym nie słyszałam). Mąż natomiast, choć też PiSior, a od pewnego czasu nawet chyba bardziej entuzjastyczny niż ja, był przeciwko. Słuchaliśmy jednym uchem, jednocześnie wymieniając argumenty (uznałam, że coś jest na rzeczy - regulowanie biegu Wisły nie jest może najlepszym pomysłem, w dodatku, jeśli to wymyśliła Unia, to zapewne po to, by zniszczyć polski transport ciężarowy i kolejowy), gdy do radia zadzwoniła słuchaczka (Nieśmiertelny Marceli Proust o takich mawiał, że spieszczony głos świadczy o zatrzymaniu rozwoju intelektualnego na wczesnym etapie ...). Dziewczątko słodziusieńkim do womitu głosem zaapelowało, aby Tok Fm jak najczęściej podejmowało ten temat, bo "wydaje jej się on" ważny,  po czym, chyba nie ufając w moc własnego przekazu, powtórzyła apel niemalże identycznymi słowy i zakończyła tak: "Lepiej działać jak najszybciej, żeby nie było tak, jak z reformą edukacji" ....

No i popatrzyliśmy z mężem na siebie porozumiewawczo, przy czym mąż stwierdził, że ze świrami to jest jednak ciężki kawałek chleba. A ja się z nim nie zgadzam: dziewczątko nie było świrem. To po prostu ofiara obecnego systemu szkolnego, który nie uczy myśleć, tylko rozwiązywać testy!


Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka