Animela Animela
298
BLOG

Szparagi się kończą ...

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Kiedyś sezon na szparagi zaczynał się w połowie kwietnia, a kończył - w połowie maja. Od pewnego czasu sezon szparagowy jakoś tak niepostrzeżenie wydłużył nam się o miesiąc, ale i tak trwa o wiele zbyt krótko. W niektórych miejscach szparagi będzie się jeszcze wycinać przez tydzień lub półtora, ale dla mnie dziś jest koniec: w "moim", czyli zaprzyjaźnionym, gospodarstwie jutro ścinane są ostatnie szparagi ... Oczywiście, koniec szparagów to nie jest taki dramat, jak pożegnanie sezonu na pomidory: przecież teraz będą się sukcesywnie pojawiać buraczki ćwikłowe, bób, fasola szparagowa, sałata, więcej odmian sałaty, mangold, seler liściowy ... a u mnie w tym roku pierwszy raz pak-choi. No i, oczywiście, coś musiałam zrobić nie tak, bo kapusta wygląda niczym wątłe zioło, za to od razu z kwiatkami. No cóż - głód ziemi we mnie nie powoduje umiejętności jej uprawy, niestety ...

A jeśli mowa o sałacie, to rukola zwyczajowo rośnie jak dzika, musztardowiec sam się wysiał (jak kiedyś pomidory koktajlowe) - zwyczajnie przetrwał zimę i rośnie od kwietnia, konkurując z kolendrą: też samosiewką. W dodatku kolendra ma silniejszy wzrost nawet od chwastów (musztardowiec na równi), więc w popłochu szukam możliwości zastosowań obu roślin. Kolendrę jutro zerwę, obetnę korzonki, umyję, osuszę, pokroję i utłukę w słoiku razem z solą, aż puści sok - moja śp. Mama tak właśnie konserwowała zioła na zimę ... a z musztardowca chyba zrobię zupę.

A szparagi, które dziś rano zostały zebrane na polu, leżą sobie grzecznie na blacie kuchennym. Ja kocham zielone, a mąż tę miłość podziela, ale białe uchodzą za bardziej eleganckie. Grunt, to świeżość: nigdy, ale to NIGDY, nie kupujemy takich, którym nogi spętano papierem: mają pewnie setkę lat. Nie ma też specjalnego sensu robić testu zalecanego przez niektóre czasopisma i autorytety kulinarne, czyli ściskania końcówek i patrzenia, czy sok cieknie. Jedyne kryterium to, tak naprawdę, zaufanie do sprzedawcy z pierwszej ręki ... choć jeśli końcówki są idealnie białe i świeże, to takie mogą też być szparagi. Mogą, ale nie muszą: bo czasem nieuczciwi sprzedawcy odkrawają kawałeczek końcówki ...

Białe szparagi należy oskrobać: zaczynamy kilka centymetrów pod główką i jedziemy w dół. Zielonym odłamujemy końcówki: szparag urocze stworzonko, sam pęknie w odpowiednim miejscu. Rośliny płuczemy (przecież rosły w ziemi), układamy w na dużej patelni (najgrubsze na dnie - a im cieńsze, tym wyżej) i zalewamy wrzątkiem, po czym dodajemy płaską łyżkę cukru i tyleż soli. Gotujemy 10-15 minut (no - 20, jeśli szparagi są bardzo grube), a gdy są gotowe, wyciągamy je szczypcami i przelewamy zimną wodą (wodę z gotowania zachowujemy na wywar do zupy).

Końcówek szparagów, oczywiście, NIE wyrzucamy, tylko je oskrobujemy z włókien i robimy z nich szparagową zupę-krem  albo dodajemy jako składnik zupy jarzynowej.

Miejskie legendy twierdzą, że są tacy twardziele, którzy szparagi wykorzystują inaczej, niż te z wody. Miejskie legendy mają do siebie to, że są kłamstwem ... no, ale czasem, gdy kupię więcej niż kilogram szparagów, to mąż nie zdąży ich wszystkich zjeść na raz (nie mówiłam jeszcze, że to moja pracowitsza połowa jest rozkochana w tych roślinach? ...), mężczyzna mego życia nie da rady zjeść kilku (a mąż szparagi zjada "jako takie" - bez żadnej omasty w postaci masła czy tam bułki tartej), i wtedy tych kilka zapomnianych łodyg mogę dodać do omletu czy jajecznicy.

Myślę, że gdyby sezon szparagowy trwał pół roku, to miałabym szansę na popisanie się tartą ze szparagami czy szparagami w boczku. W obecnych okolicznościach przyrody cieszę się, że ciągle jeszcze mam komplet palców:)

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości