Animela Animela
1119
BLOG

Smoleńska brzoza w boa na szyi, czyli spóźniony prima-aprilis? .

Animela Animela Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

          Cytuję za portalem wpolityce.pl:

"Ekspertyza przeprowadzona przez biegłych na potrzeby śledztwa smoleńskiego wyklucza obecność materiałów wybuchowych na pokładzie tupolewa, który uległ katastrofie smoleńskiej –- stwierdził prokurator płk Ireneusz Szeląg, który przedstawił wyniki śledztwa smoleńskiego.".

         Do tej części wypowiedzi pułkownika mam najmniej zastrzeżeń. I tak od samego początku nie wierzyłam, że ktokolwiek podłożył na pokład tutki akurat trotyl, mając do wyboru tyle innych, nowocześniejszych trudniejszych do wykrycia, mteriałów. W dodatku, jeśli sami Rosjanie chcieli, żeby to wyciekło, to należało się mieć na baczności. Brak trotylu mnie nie dziwi, nieobecność wszelkich innnych materiałow - już tak. Inna sprawa, że - według mnie - najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy było zdumiewające dostawienie dodatkowych foteli, nieprzewidzianych konstrukcyjnie, co musiało doprowadzić do zakłócenia rozkładu ciężaru na statku. No, ale mniejsza.

        O wiele bardziej zainteresował mnie ten fragment wypowiedzi pułkownika:

"biegli uznali, że przedmiot, który ściął brzozę leciał pod małym kątem względem podłoża i był płaski. Prokurator wskazał, że biegli stwierdzili, że zniszczenie „mogło nastąpić” w czasie zderzenia ze skrzydłem samolotu oraz, że kilka części wyjętych z brzozy „mogło należeć do tupolewa”.

w połączeniu z jeszcze jednym fragmentem:

"Biegli stwierdzili w opinii, że przedmiot, który spowodował rozdzielenie pnia brzozy miał podłużny, w przybliżeniu płaski kształt i przemieszczał się pod niewielkim kątem w stosunku do poziomu. W trakcie działania przedmiotu na pień nastąpiło jego owijanie się wokół pnia, a następnie jego rozdzielenie ".

       Oficjalna przyczyna katastrofy tutki to: błąd pilotów, lecieli za nisko, za szybko, samolot zawadził skrzydłem o brzozę, przełamując ją i jednocześnie zostawiając na pamiątkę część skrzydła, a dalej, to już pooooooszło.

       Jeśli jednak połączył "urwaną końcówkę skrzydła" ze ściętą brzozą i przedmiotem, który olwijał się wokół pnia, to mamy absurdany obraz skrzydła samolotu, który w trakcie zbyt szybkiego przelotu oplątywał się wokół ponętnej kibici rosyjskiej bieriozy-kraasawicy ...

        Mamy kilka możliwości:

1) Dotychczas podawana przyczyna (zderzenie z brzozą) to tak zwany "pic na wodę fotomontaż", a brzoza tak naprawdę została ścięta zupełnie kiedy indziej i w innych okolicznościach (chyba można uznać, że piła spalinowa to przedmiot mający w przybliżeniu płaski kształt, który - jeśli drwal zachodzi pień od różnych stron - owija się wokół niego, powodując jego rozdzielenie? ....).

2. Pułkownik był pod wpływem jakichś środków, które spowodowały utratę kontaktu z rzeczywistością.

3. Ktoś pułkownika wprowadził w błąd.

4. Pułkownik opowiada oczywiste brednie, by nikt mu nie uwierzył (tu przyczyny mogą być różne - od obawy przed wymiarem sprawiedliwości, poprzez umiłowanie prawdy aż do "pułkownik trzymany był na muszce i ktoś go zmusił do tych bredni).

5. Pułkownik mówił prawdę: polski samolot, znany junak, spostrzegł przed smoleńskim lotniskiem przepiękną, smukłą brzozę. Zboczył więc z kursu, tak troskliwie pilnowanego przez profesjonalistów z nowoczesnej wieży lotów, i - gnany niepohamowaną namiętnością - rzucił się skrzydłem na jej kibić, niepomny konsekwencji ...

Która opcja jest prawdziwa, to ja oczywiście nie mam pojęcia. Prokuratura nam właśnie wmawia, że opcja nr 5.

        Nie to, żebym miała koniecznie jakieś małe zaufanie do prokuratury, ale jednak wolę poczekać na rozwój sytuacji - a to akurat zapowiada się BAAAARDZO interesująco!

       

http://wpolityce.pl/smolensk/190355-prokuratura-w-smolensku-nie-doszlo-do-wybuchu-do-dzis-nie-wiadomo-dlaczego-detektory-mowia-co-innego

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka