Była premier Ewa Kopacz szeroko słynie ze swego umiłowania prawdy. Można powiedzieć, że prawda to dla niej wartość absolutnie najwyższa. Cóż, bywają takie przypadki - jeden uwielbia złoto, inny - stare malarstwo, a dla byłej premier najcenniejszą wartością jest prawda. Oczywistym jest więc, że kobieta stara się tym dobrem rzadkim gospodarować jak najoszczędniej. Jest to zresztą zrozumiałe aż do bólu: który kolekcjoner rozdaje swoje najcenniejsze okazy lekką ręką? .... I właśnie tym ukochaniem prawdy należy sobie tłumaczyć oszczędność, z jaką pani Kopacz dzieli się innymi swoją ukochaną zdobyczą. Niektórzy, nierozumiejący zawiłości duszy kolekcjonera, obrzucają ją z tego powodu epitetami: a to "Klamaczem" nazwą, a to przypomną "na metr wgłąb" lub "ramię w ramię z patologami rosyjskimi" ... Pasja zbieracza, pamiętajcie Państwo, ma swoje prawa!
Jednak nawet tej tak gospodarnej w kwestiach prawdy kobiecie zdarza się powiedzieć coś prawdziwego - i wówczas należy to odnotować, z kronikarskiego obowiązku, niczym drzewiej fakt urodzenia się cielęcia z dwiema głowami czy kobiety z brodą. Dlatego polecam łaskawej uwadze Państwa wywiad, jaki z premier Kopacz przeprowadził Konrad Piasecki. Prawda naszej ex-premier wydziera się niejako gwałtem, wbrew woli samej osoby, ale jednak jest tak wyraźna, że po prostu krzyczy!
Szczególnej uwadze polecam następujący fagment: "Jeżeli mówimy o wydatkach, niefrasobliwości w spółkach Skarbu Rozumiem, że ci którzy zaraz będą beatyfikowani za życia, bo są nieomylni i bezbłędni, wcale nie posyłają do spółek Skarbu Państwa swoich kolegów partyjnych. Oni tam pracują oczywiście za darmo, są tak strasznie w tej chwili szlachetni, że idą nie tylko do tych spółek, ale i rad nadzorczych i też tam nie pobierają należności ...".
Tłumacząc na polskie to, co się wyrwało premier Kopacz: "Nas oskarżacie, a sami to niby święci jesteście? Też jesteście pazerni na władzę i mamonę, to nie jest wyłącznie nasza przypadłość!".
Drugim fragmentem jest ten tytułowy, w którym pani Kopacz twierdzi, że PiS popełnia te same błędy, co jej ekpa, tylko bardziej rażące.
I przyznam Państwu, że lektura wywiadu z panią Ewą zrobiła na mnie naprawdę porażające wrażenie!
W dodatku - po raz kolejny się przekonuję, że politycy poprzedniej koalicji tak naprawdę nie rozumieją polityki nawet w stopniu minimalnym, bo żeby takie rzeczy pleść publicznie, to jest coś nieprawdopodobnego! Pod tym względem PiS góruje nad PO czy PSL faktycznie o kilka pięter, bo nigdy w życiu nie słyszałam z ich ust czegoś takiego, jak z ust byłej premier czy, wcześniej, Tuska, który OTWARTYM TEKSTEM walił, że jakiś pozademokratyczny organ ustanowił go nadzorcą przed powrrotem PiS do władzy.
http://fakty.interia.pl/wywiady/news-ewa-kopacz-oni-popelniaja-identyczne-bledy-jak-my-ale-w-spos,nId,2202729