Animela Animela
247
BLOG

Pesto z bazylii

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W moim ogródku w tym roku jest dwojako: to, co na grządce, rośnie nieźle, ale jeszcze szybciej zjadają to ślimaki - natomiast uprawy doniczkowe i skrzynkowe - tfu, na psa urok! - na razie się bronią. Już od dwóch tygodni praktycznie nie ma dnia, bym nie zerwała pięknego, dorodnego ogórka (albo ich wielokrotność), ku zachwytowi męża, który ogórki z własnej uprawy ceni ponad wszelkie inne owoce. Syn natomiast, podobnie jak ja, nie może się doczekać pierwszych pomidorów, które są już - jak to mawiał mój śp. tata - "zapalone", czyli zmieniły barwę z czystej zieleni na ni to białą, ni to żółtą: a to jest widomy znak, że za kilka dni spróbujemy pierwszych tomatów. A ponieważ w tym roku mam kilkanaście krzaków, z czego prawie każdy jest inny, to spodziewam się sporych niespodzianek. Bo pierwszy raz w życiu kupiłam pomidor "czarny", ale ponieważ w transporcie MAŻ je wymieszał, to nie wiem, gdzie który rośnie :) Podejrzewam jednak, że jako pierwszy dojrzeje przedziwna krzyżówka malinowego z bawolim sercem, która jakimś sposobem mi się skrzyżowała w ubiegłym roku, a wygląda jak kilka osobnych pomidorów sklejonych umiejętnie. Postaram się zrobić zdjęcie, choć jestem fatalnym fotografem!

Na szczęście zioła w tym roku rosną jak szalone, więc dziś robię pesto bazyliowe. Ale jakie! ... Po zebraniu ziela aż je zważyłam - prawie 40 deko. I liczę już po przebraniu z brzydszych liści! Teraz bazylia się suszy na durszlakach (po dokładnym umyciu w kilku wodach, bo zapiaszczona latoś jakoś wyjątkowa - to pewnie efekt nawałnic), a ja trę na tarce o drobnych oczkach parmezan. Z przerwami, bo idzie to ciężko! Orzechy włoskie łupałam w niedzielę, podczas oglądania ukochanych "Przyjaciół" po raz 123., a trzy ząbki czosnku obiera się w 10 sekund. Za chwilę orzechy zmiksuję drobno w robocie kuchennym (wiem, wiem, powinnam utłuc w moździerzu - życzę zdrowia przy mojej ilości towaru) razem z pokrojonym wcześniej czosnkiem. Przerzucę to do dużej miski, a do robota przełożę bazylię, którą po zmiksowaniu - też drobnym - przełożę do orzechów. Dorzucę tam potem ser i dodam sporo oliwy, a mam dobrej jakości, ale - tak na oko - szklankę. Więc nie wiem, czy wystarczy i czy nie będę musiała dodać tej ciut gorszej (choć też dobrej. Ale już nie aż TAK dobrej).

Wszystko razem wymieszam i przełożę do słoiczków, z których kilka od razu jutro powędruje do pewnych osób - sami wszak tego nie zjemy!

P.s. Wiem oczywiście, że do pesto używa się pinioli. Kiedyś nawet je kupowałam, choć są naprawdę nieprzyzwoicie drogie - z tym, że to pesto z orzechami włoskimi czy laskowymi jest co najmniej równie smaczne. Może nawet smaczniejsze!

P.s. 2. Nigdy, ale to NIGDY, nie prażę orzechów, gdy mam je podać na zimno, bo choć faktycznie nabierają smaku, to tracą prawie wszystkie wartości odżywcze.

P.s. 3. Czy ja się już Państwu kiedyś zwierzałam, jaka jestem dumna i szczęśliwa, gdy uda mi się wyhodować własne warzywa? ... Rodzice mieli całkiem spory ogródek i uprawiali w nim WSZYSTKO, łącznie z ziemniakami, ale ja przez wiele lat nie miałam kontaktu z ziemią (uprawy dwóch pomidorów na balkonie w Warszawie nie liczę), a od 10 lat mam domek z ogródkiem (malutkim, ale jednak!), i też staram się uprawiać wszystko ... dalece nieskutecznie, oczywiście, ale każdy pomidor i każdy ogórek cieszy mnie tak, jak nadzwyczajną kastę nowy model Volvo:)

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości